No właśnie, kto Was inspiruje do życia, do działania? Niedawno pojawiło się kilka osób, których dokonania bardzo cenię i niewątpliwie mnie inspirują. Oto jedna z nich:
Antonio Gaudi
Genialny, a w moim odczuciu najgenialniejszy architekt świata. Właściwie powiedzenie o nim, że był architektem nie przekonuje mnie. On był przede wszystkim wielkim artystą, który dawał upust swojej twórczości w architekturze. Jeśli ktoś nie miał okazji zobaczyć na żywo jego dzieł to bardzo mocno zachęcam. I nie spiesz się. Daj sobie czas, by poczuć, by spróbować zrozumieć tę prostotę myślenia, która płodziła tak niesamowite budowle. Prostotę, gdyż Gaudiego, który wychował się w wiosce inspirowała przyroda, natura, harmonia. Stąd w jego dziełach znajdziecie mnóstwo elementów nawiązujących do drzew, owoców, czy zwierząt. Każde jego dzieło było osobliwe, do każdego podchodził indywidualnie, starał się wniknąć w potrzebę i odzwierciedlić w nim naturę rzeczy, osoby, czy idei dla której tworzył.
Był innowatorem jeśli chodzi o systemy wentylacji, jak również projektowania budynków tak, by oświetlić wszystkie komnaty w jak największym stopniu światłem dziennym. Nie używał kątów prostych.
Jeśli jego artystyczna dusza kazała mu łamać zasady, nie bał się tego robić. Nawet jeśli chodzi o tak delikatny temat jak religia. Stąd jego Sagrada Familia jest jedynym kościołem świata, na którym Jezus Chrystus został uwieczniony nagi.
Jeśli uważasz ten wpis za pomocny podziel się nim klikając Share. Dzięki!
Oglądając dzieła Gaudiego towarzyszył mi taki stan w którym przed samym sobą przyznawałem się jaką mam ograniczoną wyobraźnię. Niby wszystko widziałem, ale samemu nigdy nie mógłbym myśleć z takim rozmachem i w takich kategoriach. Siedziałem jak porażony i patrzyłem i chłonąłem tę „wolność myślenia”, tak jakby nie było zasad formy, bezczelne igranie z obowiązującymi standardami. Trochę to tak, jak małe dziecko które z uśmiechem i niewinnością pokazuje język dorosłym. Patrzyłem i upijałem (to nie literówka) się wrażliwością, lekkością odwagi ale i pewnością siebie architekta.
Dzięki za ten wpis Jacek. Ja z kolei mam wrażenie, że u Gaudiego nie było złośliwości, chęci naigrywania się, że nie był jak Mozart, który podobno lubił się popisywać swoim talentem, pokazywać innym jak dużo im do niego brakuje. Ja widzę w Gaudim pokorę, skromność i ogromne skupienie na pracy, na tworzeniu. Za to go niesamowicie podziwiam.